Search Results for: tuba
Szkoła Kreatywnej Fotografii SKF
Lipiec 10, 2015 | nina.gregierSzkoła Kreatywnej Fotografii SKF jest dwuletnią szkołą policealną prowadzoną w systemie dziennym oraz zaocznym od 2004 r. Nadzór pedagogiczny nad działalnością Szkoły sprawuje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Szkoła Kreatywnej Fotografii SKF posiada uprawnienia do wydawania dyplomu z tytułem – Artysta Fotografik.
Wyniki Cracow Fashion Awards 2015 [Cracow Fashion Week]
Marzec 31, 2015 | nina.gregierGorący weekend modowy już za nami. Rozdano Cracow Fashion Awards 2015, które były połączone z obchodami 20-lecia istnienia Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie. To była najbardziej efektowna z dotychczasowych edycji Cracow Fashion Awards.
JUNK FASHION SHOW 2015
Luty 3, 2015 | nina.gregierStudenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie pokazali swoją kreatywność. W czasie Junk Fashion Show zobaczyliśmy m.in. ubrania wykonane z papieru i materiałów recyklingowych. Junk Fashion Show zakończył Eko Fashion Weekend, organizowany przez Krakowskie Szkoły Artystyczne.
Studenci I roku Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru zaprezentowali kreacje wykonane z papieru. Pokazali, że ten materiał można kształtować na rozmaite sposoby, imitując tkaniny. Zobaczyliśmy szeroką paletę pomysłów, od strojów utrzymanych w klimacie nordyckiego minimalizmu po skomplikowane konstrukcje przypominające rzeźbę. Studenci wykorzystali swą pomysłowość w doborze materiałów, stosując m.in. paragony, fragmenty gazet czy… pudełka na jajka.
II rok Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru połączył historię z nowoczesnością. Młodzi projektanci stworzyli kreacje, które wykorzystywały najnowsze trendy, a jednocześnie odwoływały się do mody z przeszłości. Wykorzystywali zarówno reprodukcje dzieł sztuki, jak słynna Mona Lisa, czy motywy regionalne i etniczne, wpisując się w nurt slow fashion. Pokazali, że doskonale znają nie tylko historię mody, ale i historię sztuki.
Junk Fashion Show zakończył Eko Fashion Weekend, organizowany przez Krakowskie Szkoły Artystyczne. Przez trzy dni można było wziąć udział w zajęciach podejmujących temat ekologii i sztuki, warsztatach, wykładach czy wystawach. W budynku KSA przy ul. Zamoyskiego 52 można oglądać interesującą ekspozycję „Reinkarnacja przedmiotu”, która prezentuje sztukę użytkową wykonaną przez studentów Szkoły Wnętrz i Przestrzeni.
Partnerzy Junk Fashion Show przyznali swoje nagrody:
| Polski System Recyklingu Organizacja Odzysku Opakowań SA – Ilona Suska
| tołpa – Anna Nawrocka
| Baroque Restaurant&Coctail Bar – Kuba Rajtarski
Organizatorzy Eko Fashion Weekend: Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru, Krakowskie Szkoły Artystyczne, Agencja Modelek i Promocji Mody REKLAMEX, Polska Fundacja Sztuki i Mody
Partner Generalny: Polski System Recyklingu Organizacja Odzysku Opakowań SA
Partnerzy: tołpa®, Digital Boards, Biuro Reklamy i Plakatowania Koneser, Baroque Restaurant&Coctail Bar, Antalis Poland
Fryzury: Akademia Stylizacji M.P.Babicz. Makijaż: Szkoła Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa
Patroni Medialni: Eska, Luksus Portal, Lounge Magazyn, kulturaonline.pl, DaWanda, ekologia.pl, jestemeco.pl, Moda Forum, zielonalekcja.pl, meble.pl, Wydawnictwo Promedia, Fashionbusiness.pl, Moda Damska, Moda Męska, TUBA
Fot. Krakowskie Szkoły Artystyczne
Eko Fashion Weekend: moda, kreatywność i ekologia w Krakowie
Styczeń 21, 2015 | nina.gregierJuż niedługo studenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru pokażą, że modę można tworzyć dosłownie ze wszystkiego – wystarczy uruchomić wyobraźnię i pomysłowość. Od 29 stycznia do 1 lutego czeka nas kolejna edycja Eko Fashion Weekendu, organizowanego przez Krakowskie Szkoły Artystyczne (www.ksa.edu.pl). Jego kulminacją będzie pokaz mody recyklingowej Junk Fashion Show (1 luty).
Junk to po angielsku odpad. Z takiego właśnie przeznaczonego do recyklingu papieru kreacje stworzą studenci I roku SAPU. Na wybiegu mają pokazać modowe szaleństwo, a jedynym ograniczeniem jest ich twórcza imaginacja. Powtórne wykorzystanie papieru nie tylko przypomni o ekologii, ale także uruchomi w młodych artystach pokłady wyobraźni. Partner Generalny Eko Fashion Weekend – Polski System Recyklingu Organizacja Odzysku Opakowań SA, wręczy swoją nagrodę autorowi najlepszego projektu recyklingowego.
Drugi rok studentów SAPU otrzymał inne zadanie. Ma nie tylko spoglądać na nowe trendy, ale także w przeszłość. Zadaniem jest poszukiwanie nowego kontekstu dla elementów minionych epok i przełożenie go na język współczesnej mody w duchu past modern. W tym wypadku gama dostępnych materiałów jest znacznie szersza, studenci mogą bowiem korzystać z najnowszych zdobyczy technologicznych. Wszystkie projekty zaprezentują modelki i modele z Agencji Reklamex (www.reklamex.krakow.pl).
Junk Fashion Show ma przybliżyć publiczności pojęcie ekologii i pokazać, że moda oraz sztuka mogą również pozostawać w zgodzie z naturą.
W czwartek i w piątek, 29 i 30 stycznia odbędą się bezpłatne warsztaty w budynku KSA (ul. Zamoyskiego 52) – ich uczestnicy mogą poznać metody przerabiania ubrań i torebek, tworzenia recyklingowej biżuterii, projektowania klosza od lampy.
W czwartek o godz. 17 można również wziąć udział w wernisażu projektów „Reinkarnacja przedmiotu” (budynek KSA, ul. Zamoyskiego 52), ukazującej elementy wyposażenia wnętrz stworzone przez studentów Szkoły Wnętrz i Przestrzeni. Wystawa czynna do końca lutego.
Dodatkową atrakcją są wykłady o odpowiedzialnej modzie i ekologicznym dizajnie.
Na wszystkie wydarzenia obowiązują zapisy: kursy@ksa.edu.pl.Liczba miejsc ograniczona.
Organizatorzy: Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru, Krakowskie Szkoły Artystyczne, Agencja Modelek i Promocji Mody REKLAMEX, Polska Fundacja Sztuki i Mody
Partner Generalny: Polski System Recyklingu
Partnerzy: tołpa®, Digital Boards, Biuro Reklamy i Plakatowania Koneser, Baroque Restaurant&Coctail Bar, Antalis Poland
Fryzury: Akademia Stylizacji M.P.Babicz
Makijaż: Szkoła Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa
Patroni Medialni: Eska, Luksus Portal, Lounge Magazyn, kulturaonline.pl, DaWanda, ekologia.pl, jestemeco.pl, Moda Forum, zielonalekcja.pl, meble.pl, Wydawnictwo Promedia, Fashionbusiness.pl, Moda Damska, Moda Męska, TUBA
Historia domu mody Missoni
Czerwiec 5, 2014 | nina.gregier„(…) w pracy i w interesach, myślę, że ważne (…) jest znać dobrze swój fach. Oczywiście tworzyć dobry produkt – ale również dobra organizacja, zdolność rozpowszechniania go i prezentowania są zasadniczymi składnikami, ale u podstaw leży jakość: interesy są konsekwencją, nawet bez wielkich cyfr”
Dzianina to wyrób włókienniczy, który dzięki specjalnemu splotowi umożliwia rozciąganie we wszystkich kierunkach, co przyczynia się do jej tekstylnego sukcesu w branży odzieżowej. Znana jest od czasów średniowiecznych, największą popularność osiągnęła na początku XX w. kiedy to zwiększyło się zainteresowanie aktywnością fizyczną, a co za tym idzie – wygodnym strojem do ćwiczeń. Dzisiaj niewątpliwym mistrzem dzianin jest Missoni, jeden z największych domów mody, którego znakiem rozpoznawczym są wyroby w kolorowe paski i zygzaki.
Ottavio Missoni, w świecie mody znany jako Tai od najmłodszych lat pasjonował się sportem. W 1947 r. w Trieście. razem ze swoim kolegą, również sportowcem, Giorgiem Oberwergerem założyli małą spółkę dziewiarską o nazwie „Venjulia”. Produkowali głównie odzież sportową m.in. dresy z wełny, które w tamtych czasach były nowością, były technicznie wartościowe (…), ładne, ale przede wszystkim funkcjonalne1. Ich ubrania były oficjalnymi strojami wielu drużyn na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 1948 r. „Venjulia” rozwijała się coraz lepiej, nie były to już tylko dresy, ale także różne inne części garderoby z wełny, nawet kostiumy kąpielowe. Żona Ottavio – Rosita do sportowego charakteru firmy wprowadziła „próbkę” ubrań dla kobiet, mając już pewne doświadczenie na tym polu (uczestniczyła w życiu rodzinnej firmy T&J Vestor produkującej szale, haftowane tkaniny, szlafroki i podomki).
Firma przyciągała klientów solidnością i fachowością wykonywanych ubrań. Konsekwencją tego było otrzymanie w 1955 r. zlecenia na produkcję odzieży dzianinowej od znanego butiku Biki (ubierał m.in. Marię Callas). W efekcie zaczęli realizować małe kolekcje dla La Rinascente – sieci włoskich domów handlowych. Duży sukces osiągnęli wprowadzeniem na rynek dzianinowych sukien – koszul w kolorowe, pionowe paski (wiosna ‚58), ochrzczonymi „Milano Sympathy” . Były to pierwsze ubrania z metką Missoni. Dla ich kolekcji La Rinascente zarezerwowała specjalną witrynę, podkreślając kolorowe ubrania.
W 1956 r. Rosita Missoni poznaje w Ameryce młodą, francuską projektantkę Emmanuelle Khan, której po pewnym czasie Rosita proponuje zrobienie małej, wspólnej kolekcji. W 1966 r. po raz pierwszy zaprezentowali ją, z ogromnym sukcesem, w Miediolanie w Teatro Gerolamo. Była to kolekcja łamiąca tradycyjne schematy myślenia o dzianinie. Podział prac w firmie był spontaniczny: Ottavio zajmował się częścią techniczną a Rosita formami, czyli z jednej strony materiałami i kolorami, z drugiej modelami, i tak już zostało. Przędzę barwili w rodzinnej fabryce Rosity, która miała już w tym spore doświadczenie. Problemem natomiast okazało się znalezienie kogoś, kto odważyłby się robić nadruki na dzianinie typu jersey. Po długich poszukiwaniach w końcu znaleźli właściwą osobę w Como.
W 1967 r. o marce Missoni zrobiło się jeszcze głośniej a to za sprawą pokazu w Pałacu Pitti we Florencji – ówczesnej stolicy mody. Początkującym markom takie wydarzenie mogło otworzyć drzwi na światowe rynki. W dniu pokazu Rosita zorientowała się, że modelki nie mają odpowiedniej bielizny do prezentowania ich dzianin, gdyż staniki zmieniają wzory górnej części ubrań. Zdecydowała, że modelki zostaną wypuszczone na wybieg bez bielizny, co wywołało dość duży skandal, ponieważ leciutkie dzianiny w świetle reflektorów stawały się transparentne. Missoni zostają oskarżeni przez organizatorów za zbrukanie golizną Pałacu Pitti. Mimo że nie zostali zaproszeni na kolejne pokazy, „afera” przysporzyła im popularności. To, co się działo w Pałacu Pitti zaprocentowało okładką w „Arianna”, gdzie redaktor naczelną była Anna Piaggi, w „Elle”, „Vogue” oraz nagrodą Moda Mare w Cefalù.
W temacie przełamywania schematów przyszedł czas na patchwork. Dokonania patchworkowe zostały również pokazane na wystawach w Metropolitan Museum of Modern Art w Nowym Jorku, w Museum of Fine Arts w Dallas oraz w Museum of Costume w angielskim Bath. Dziesięć miesięcy później w Dallas przyszedł czas na nagrodę Neiman Marcus Fashion Award – rodzaj Oscara międzynarodowego w świecie mody. W kwietniu 1981 r., podczas wydarzenia „Incontri Venezia”, zaprezentowali pierwszą kolekcję tkanin do dekoracji wnętrz wyprodukowaną przez T&J Vestor di Golasacca (firma rodzinna Rosity), która wraz ze współpracą z jej braćmi, Giampietro i Alberto Jelmini, dała początek Missoni Home. W 1997 r. przekazują stery swojej firmy dzieciom, Vittorio zajmuje się marketingiem, Luca – projektowaniem kolekcji męskich i opieką nad wystawami, Angela jest dyrektorem kreatywnym. Dzieci Rosity i Ottavia już od jakiegoś czasu poznawały tajniki prowadzenia firmy. Dorastali praktycznie między domem a pracownią, spędzali czas wśród kłębków przędzy, skrawków tkanin a żurnalami mody.
Missoni zawsze podkreślali, że ich siła tkwi w rodzinie. Posiadają ośmioro wnucząt. Margherita, córka Angeli, z której Ottavio był szczególnie dumny, została twarzą ich marki i współpracuje z matką w dziale akcesoriów.Nie małych emocji dostarczyło również Ottaviowi zobaczenie swoich trzech kobiet: Rosity, Angeli i Margherity, na scenie Carnegie Hall w Nowym Jorku. Dumne odbierały nagrodę Glamour Women of the Year 2006 – jest to uznanie za zaangażowanie, pracowitość, twórczość i talent (…) nagroda dla trzech pokoleń Missoni. (Missoni,Scandaletti, 2011: 135).
Rosita, która zostawiając firmę, miała zamiar być babcią i poświęcić się wnukom, po pewnym czasie zaczęła odczuwać tęsknotę za pokazami i wróciła do firmy na pełny etat jako projektantka Missoni Home. Doceniono jej pracę, hojnie obsypując nagrodami. Zwrot w karierze nastąpił w 2005 r., kiedy to grupa Rezidor zdecydowała o wprowadzeniu wielkich marek do hoteli – stało się to nową szansą dla Missonich. W 2009 r. został otwarty Hotel Missoni w Edynburgu. Następne otwarcia nastąpiły w Kuwejcie, Omanie, Brazylii i Turcji. 9 maja 2013 r. w wieku 92 lat zmarł Ottavio Missoni.
tekst: Anna Winiewicz
Artykuł ukazał się drukiem w magazynie TUBA nr 9/01/2014
Inteligente ubrania
Maj 26, 2014 | nina.gregierSpodnie sterujące sposobem poruszania, kurtka, której objętość zwiększają otrzymywane powiadomienia na Facebooku, koszula z baterią słoneczną służącą ładowaniu smartfona na mieście… Niemożliwe? A jednak! Galopujący rozwój nowych technologii sprawia, że stajemy w obliczu rzeczywistości co rusz zaskakującej nas nowościami – coraz lepiej dopasowanej do ludzkich potrzeb, mającej ułatwić i usprawnić nasze życie. Cała gama niekonwencjonalnych projektów przywodzi na myśl sceny z filmów science fiction, stopniowo wkraczające w rzeczywistość, której ludzka wyobraźnia nie zna granic.
Wearable technology, czyli stosowanie technologii w ubiorze, jest zjawiskiem ciągle rozwijającym się i nieuniknionym. Efektem jest powstawanie inteligentnych ubrań – produktów wyposażonych w niestandardowe rozwiązania technologiczne, takie jak diody, czujniki, czy mikroprocesory. Duże zainteresowanie tego typu gadżetami sprawia, że branża dynamicznie się rozwija, przyciągając naukowców prowadzących badania i realizujących swoje niekonwencjonalne wizje. Przykładów jest wiele, a oto kilka, które moim zdaniem zasługują na uwagę. Wearable Absence to inteligentne ubranie, które rozpoznaje emocje i odpowiednio na nie reaguje. Dzięki wbudowanym czujnikom rejestrującym pracę serca, odczytuje informacje dotyczące naszego stanu emocjonalnego – poziomu stresu, zrelaksowania, czy ekscytacji, które gromadzone są w bazie danych. W odpowiedzi na analizę naszego samopoczucia system generuje pliki muzyczne bądź obrazy, które mogą poprawić nam nastrój. Odtwarzanie dźwięku lub oglądanie zdjęć możliwe jest dzięki odpowiedniemu przystosowaniu ubrania do tego celu – wszytym głośnikom i ekranom.
Kolejnym przykładem jest produkt wzbudzający sporo emocji – interakcyjne okulary Google Glass, których możliwości są imponujące. Na wielofunkcyjność okularów składa się m. in. możliwość prowadzenia rozmów, nagrywania filmów, robienia zdjęć, udostępniania plików, reagowanie na komendy głosowe, zsynchronizowanie z Google Translate i wiele, wiele innych. Umieszczony na oprawkach interfejs obsługiwany przez odpowiednie gesty steruje funkcjonowaniem okularów. Co ciekawe, wgranie odpowiednich aplikacji poszerza możliwości Google Glass – np. identyfikacja osoby po analizie jej ubioru. Obecnie zakupu okularów dokonać mogą jedynie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, a do sprzedaży na szerszą skalę mają zostać wprowadzone w 2014 roku. Ciekawą propozycją na chłodniejsze dni są rękawiczki Hi-Call projektu włoskiej firmy Hi-Fun, które dzięki zastosowaniu technologii Bluetooth pozwalają na prowadzenie rozmów za pomocą kciuka i małego palca. Umieszczone w nich odpowiednio głośnik i mikrofon skutecznie zastępują telefon – wystarczy zbliżenie dłoni w charakterystycznym geście. Nie ukrywajmy – mimo, że jest to spore udogodnienie, to jednak taki widok nie należy do codzienności i może szokować. Firma Hi-Fun posiada w swojej ofercie znacznie więcej interesujących propozycji znajdujących się w sprzedaży, zwłaszcza do odtwarzania muzyki – opaski, poduszki, czapki, czy bezprzewodowe słuchawki.
Większość projektów budzi zachwyt, jednak spora część nie znajduje praktycznego zastosowania w codziennym użytku – naszpikowane elektroniką nie zdają egzaminu w sytuacjach takich jak np. pranie. Odstraszać może również wysoka cena i mała dostępność. Naukowcy mają więc duże pole do popisu – spopularyzowanie tych produktów i przekonanie ludzi do ich funkcjonalności jest nie lada wyzwaniem. Zastanawiające jest to, do jakiego stopnia w swoich projektach posuną się twórcy inteligentnych zabawek i czy jest w ogóle jakakolwiek granica ingerencji w naszą garderobę. Pozostaje jedynie czekać i bacznie obserwować otaczającą nas rzeczywistość, która zmienia się w niewyobrażalnie szybkim tempie. Czy jest coś, czego nie możemy się spodziewać? Czy zalewająca nas fala nowych technologii zdominuje nasze życie, nie zostawiając miejsca na nieskażoną elektroniką przestrzeń? Pewne jest jedno – ludzka wyobraźnia i pomysłowość nie pozwolą się nam nudzić!
tekst: Monika Stawarska
Artykuł ukazał się drukiem w magazynie TUBA nr 9/01/2014
Najważniejsza jest świadomość projektowania
Maj 19, 2014 | nina.gregierWywiad z Anetą Horążak, projektantką ubioru, specjalistką w zakresie technologii i architektury tekstyliów, absolwentką Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie, Politechniki Łódzkiej Wydziału Włókienniczego oraz studiów podyplomowych PreMBA na Uniwersytecie Warszawskim. Wywiad ukazał się drukiem w magazynie Krakowskich Szkół Artystycznych TUBA nr 9/01/2014.
Jaką przede wszystkim funkcję ma pełnić ubranie?
Ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie w kilku słowach, gdyż ubranie w zależności od potrzeb użytkownika powinno łączyć w sobie wiele funkcji. Używając jednego słowa nazwałabym to funkcją użyteczności ubrania. Ta użyteczność będzie inna dla różnych odbiorców w zależności od ich potrzeb. Zazwyczaj pod funkcją użyteczności kryje się wygoda noszenia, trwałość, ochrona organizmu przed niekorzystnym działaniem środowiska zewnętrznego oraz łatwość konserwacji. Nie ma chyba potrzeby wspominać, że estetyka wyglądu przynależy do tej funkcji również, gdyż każdy chce zwiększyć swoją atrakcyjność fizyczną. Co innego będzie się kryło pod funkcją użyteczności ubrań casualowych, co innego ubrań dla sportów wyczynowych, a jeszcze co innego odzieży ochronnej specjalistycznej np. dla strażaków, policji, wojska itp. Najważniejsza jest świadomość projektowania. Projektant powinien mieć dużą wiedzę nie tylko z zakresu estetyki ubioru, ale również z zakresu odzieżownictwa i znajomości materiałów. Aby zaproponować użytkownikowi odpowiednie walory użytkowe, musi być bardzo duża świadomość funkcji odzieży, jaką ma ona pełnić oraz właściwości materiałów, które najlepiej będą spełniać zadaną funkcję użytkową.
W jaki sposób technologia wpływa na Pani codzienną pracę?
Technologia i jej szybki rozwój powoduje, że muszę ciągle śledzić i uczyć się o nowościach pojawiających się na rynku, aby być na bieżąco z możliwościami, jakie daje nam postęp i jak ja mogę go zaadoptować do swoich projektów w odpowiedzi na zapotrzebowanie wymagających klientów.
Kim jest ten wymagający klient?
Dla mnie wymagający klient to taki, który bardzo poważnie traktuje swoje odzienie z uwagi na ochronę zdrowia, a nawet życia. Pamiętam, jak przy współpracy z komandosami z Marynarki Wojennej przy tworzeniu trój-funkcyjnej (trudnopalnej, balistycznej oraz pływalnościowej) kamizelki bardzo istotny był każdy milimetr umiejscowienia kieszonki na oprzyrządowanie, czy każdy kilogram odzieży mniej, który był na wagę życia w czasie akcji. Mając wiedzę o materiałach oraz potrzebach i oczekiwaniach klienta jesteśmy w stanie zaproponować idealne rozwiązania i propozycje, wtedy dopiero możemy o sobie mówić, że jesteśmy świadomymi projektantami.
Na czym polega technologiczne zaawansowanie tworzonych przez Panią tkanin?
Nie tworzę tkanin, dzianin, czy włóknin. Korzystam z tych dostępnych na rynku, ale znając ich właściwości i parametry użytkowe jestem w stanie zaproponować najlepsze rozwiązania dla moich klientów. Czasami muszą to być świadomie zaprojektowane kompozyty, gdyż jeden materiał nie poradzi sobie z zapewnieniem żądanych właściwości. Tak się dzieje np. w przypadku odzieży dla narciarzy, pasjonatów wspinaczki górskiej czy odzieży specjalistycznej, wszędzie tam, gdzie warunki otoczenia są bardzo wymagające. Swojego czasu, pracując w Instytucie Technicznych Wyrobów Włókienniczych „MORATEX” miałam okazję opracowywać nowe technologie laboratoryjnie i dalej wdrażać je w dużych zakładach włókienniczych w Polsce. Były to technologie związane głównie z nadaniem materiałom właściwości trudnopalnych oraz wodoszczelno-oddychających. W chwili obecnej pozostało niewiele zakładów produkcyjnych w Polsce, w których moglibyśmy wdrażać nowe technologie, nad czym ubolewam, gdyż mogliśmy pochwalić się naprawdę dużymi osiągnięciami i uzyskaniem wysokich parametrów użytkowych.
Jakie grupy/ branże są nimi najbardziej zainteresowane, a kto dopiero zaczyna dostrzegać ich potencjał?
Jak już wcześniej nadmieniłam, zainteresowanie materiałami o wysokich walorach użytkowych oraz o specjalnych właściwościach jest głównie tam, gdzie komfort użytkowy jest na tyle istotny, że klient jest w stanie zapłacić adekwatną cenę do produktu jaki jest mu oferowany. Myślę, że jesteśmy coraz bardziej świadomymi użytkownikami, więc i nasze oczekiwania co do odzieży będą coraz większe. Niestety, w chwili obecnej wciąż jeszcze cena dyktuje popyt na wyroby odzieżowe. Wyjątkiem są segmenty, które nie mogą sobie pozwolić na kiepską jakość wyrobów, czyli sport zawodowy i wyczynowy oraz odzież specjalistyczna i ochronna.
W jakim kierunku według Pani zmierza moda i design – czy ubrania połączone z portalami społecznościowymi, skarpetki zsynchronizowane ze smartfonami to nasza przyszłość czy raczej eksperyment?
Moda jak zwykle rządzi się swoimi prawami. Bywa kapryśna i nieprzewidywalna. Pewne nowinki technologiczne są wprowadzane ze względów komercyjnych, niekoniecznie użytkowych. Rynek zweryfikuje, czy nowinki typu połączenie garderoby z portalami społecznościowymi znajdzie swoich odbiorców i jeśli tak, to będzie znaczyć, że pomysł się sprawdził. Ja jednak bardziej skupiłabym się na designie i świadomym projektowaniu. Poszłabym w kierunku tekstronizacji odzieży, czyli połączenia informatyki oraz elektroniki z tekstyliami. To jest dla mnie temat przyszłościowy, który może zrewolucjonizować rynek i nam, użytkownikom dać wiele. Temat ten jest o tyle ciekawy, że możemy go wykorzystać dwukierunkowo. Poprzez zdalną kontrolę nad zamontowanymi czujnikami, możemy dokładniej poznać klimat pododzieżowy w różnych warunkach i pod różnym obciążeniem, jak również poprzez umieszczone w tekstyliach sensory zdalnie sterować klimatem pododzieżowym, aby zapewnić użytkownikowi najbardziej komfortowe warunki użytkowe.
Do jakiego stopnia technologia może rozwijać i wspierać modę, a w którym miejscu zaczyna ją wypaczać, rozmywać jej wartość? A może wcale tego nie robi?
Rozwój nowych technologii w przemyśle modowym jest elementem, który zawsze grał rolę w projektowaniu i procesach naukowych mających wpływ na modę. W latach 60-tych nastąpił wielki przełom technologiczny, który był związany z produkcją włókien syntetycznych, wiedzą o kosmosie i zainteresował młodą generację projektantów takich jak: Mary Quant, Andre Courreges czy Pierre Cardin. Ostatnimi czasy mieliśmy okazję zaobserwować duży progres technologiczny związany z drukiem cyfrowym, którego użycie w kolekcjach projektantów możemy oglądać na największych wybiegach co sezon.
Jak zmienia się podejście Polaków do mody na przestrzeni ostatnich lat?
Polacy ostatnio są bombardowani tematami modowymi, zagadnieniami stylizacji, ciężko przejść obok nich obojętnie. Blogerów modowych jest już chyba więcej niż projektantów, co czwarta „gwiazda” zaczyna zajmować się projektowaniem, po programach rozrywkowych związanych ze śpiewaniem, tańczeniem, modelingiem czy gotowaniem, nadszedł czas na programy związane z modą i projektowaniem. Myślę, że wszechobecność tematów modowych powoduje, że społeczeństwo zaczyna coraz bardziej być świadome tego, co znaczy moda, styl i jak je odnieść do swojej osoby.
Polki zawsze dbały o siebie i swój image na miarę czasów i swoich możliwości. Ostatnio można już spotkać naprawdę dobrze ubranych mężczyzn, którzy nie boją się kreatywności i są dużo bardziej odważni w wyborach kolorów i garderoby. Związane jest to zapewne zarówno z globalizacją i świadomością tego, co dzieje się na świecie, jak również tym, że wygląd jest istotną wizytówką człowieka i należy poświęcić mu nieco więcej czasu.
Czy w Polsce trendy z kręgu wearable computers przyjmą się czy jeszcze długo pozostaną ciekawostką?
Ciężko mi snuć prognozy w tym temacie, ale myślę, że moda na wearable computers, jak wiele innych przyjdzie do nas z Zachodu i zawita na jakiś czas, zanim nie pojawią się nowsze, fajniejsze gadżety, które naturalnie wyprą te istniejące. Dobrze, że takie rzeczy pojawiają się na rynku, mają krótszy lub dłuższy czas życia, ale zawsze są inspiracją nie tylko dla projektantów, ale również dla naukowców i twórców nowych technologii.
Czego warto próbować, chcąc zbudować swoją markę w świecie mody?
Chciałoby się powiedzieć wszystkiego, ale wszystkiego, co przyczyni się do świadomej kreacji marki. W całym wywiadzie pragnę przemycić słowo świadomość i świadomie to robię, bo moda nie powinna być ślepym adoptowaniem wszystkich pojawiających się trendów. Korzystając z nich i propozycji dyktowanych przez projektantów, powinniśmy wybierać te, które pozwolą nam wyrazić nasz własny styl, te, które są zgodne z naszym typem urody oraz sylwetki. Budując markę powinniśmy odpowiedzieć sobie na kilka, czy też kilkanaście pytań i odpowiednio ją „skroić” pod klienta docelowego. Tylko dobre poznanie oczekiwań potencjalnego konsumenta pozwala nam zaspokoić jego potrzeby. Oczywistym jest, że inaczej będziemy budować markę młodzieżową, inaczej dla dojrzałych, niezależnych kobiet, a jeszcze inaczej dla eleganckiego mężczyzny. Co sezon pojawiają się różne trendy, a my świadomie powinniśmy je wybierać. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że każdy z nas jest indywidualnością, choć żyjemy stadnie. Każdy z nas ma inną sylwetkę, inny typ urody i przede wszystkim inne wnętrze. Moim zdaniem idealnie jest, kiedy wykorzystamy modę, pojawiające się trendy, aby wyrazić siebie, swój styl, swoją osobowość i przez ten styl opowiemy o sobie.
A teraz, odpowiadając na pytanie, aby zbudować swoją markę trzeba świadomie sprecyzować i konkretnie zdefiniować swojego odbiorcę, dla którego chcemy tworzyć, czy będzie to marka masowa czy tylko dla określonej grupy ludzi, dobrze poznać potrzeby tej grupy i starać się jak najlepiej zaspokoić jej oczekiwania. Im więcej świadomości tym mniej rozczarowań.
Rozmawiała: Aleksandra Depa
Karolina Pięch
Maj 7, 2014 | nina.gregierKarolina Pięch to absolwentka SAPU z 2003 roku, która naukę projektowania mody kontynuowała na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii. Jej ścieżka kariery przebiegała przez najlepsze pracownie projektowania mody, między innymi Customers Own Property, Jean-Pierre Braganza czy w końcu Aleksander McQueen. Obecnie Karolina pracuje jako Junior Designer w domu mody Balenciaga. Ostatnio, podczas Cracow fashion Week 2014, mieliśmy okazję obejrzeć jej kolekcję dyplomową z Antwerpii w ramach pokazów gościnnych na Gali pokazu dyplomowego SAPU. Wszystkie zdjecia można obejrzeć tutaj: www.cracowfashionweek.com/multimedia/zdjecia/2014-2/cracow-fashion-awards-2014-gala-kolekcje-goscinne
Przypominamy także wywiad z Karoliną, który ukazał się w 6. numerze naszego magazynu TUBA. Polecamy go szczególnie studentom projektowania mody zainteresowanym kontynuowaniem nauki za granicą.
Jak z perspektywy czasu wspominasz naukę w SAPU?
To był totalny początek czegokolwiek związanego dla mnie z projektowaniem. SAPU to był wstęp, zobaczenie, jak wiele nie wiem o pewnych kwestiach, jak to wszystko bardzo jest złożone. Nauka tutaj spowodowała wzrost wielkiego głodu, żeby uczyć się dalej i zdobyć doświadczenie praktyczne.
Jakie szanse mają twoim zdaniem młodzi projektanci z Polski w porównaniu z osobami z zagranicy na zaistnienie w świecie mody?
System działania jest bardzo podobny, kończymy szkołę, mamy magistra, ubiegamy się o staż, nikt nikomu nie da za granicą pracy, nawet po znajomościach, dopóki nie przepracuje dwóch miesięcy w danym miejscu. Za granicą są pewne miejsca, do których możemy się udać, do ludzi, którzy są profesjonalistami, inspirują wszystkich wokoło. Żałuję, że w Polsce nie ma takiego zaplecza, nie mamy takiej historii, takiego miejsca, które będzie kontynuacją moich ekscytacji, inspiracji i uczenia się od otoczenia, miejsca, które zagwarantuje dalszy rozwój. W Polsce tego nie widzę, i szkoda, bo tęsknię za Polską. Wydaje mi się ze studenci za granicą działają tak jak trzeba, dochodzą do pewnych stanowisk, zdobywają pewne doświadczenie i kontakty.
Przygotowuje ich do tego szkoła? Jak wygląda nauka w Antwerpii?
To jest kwestia bardzo indywidualna. Każdy wie o tym że St. Martins czy Royal Collage to szkoły, gdzie bardzo dba się o swoich studentów. Tam są ludzie, którzy zajmują się zdobywaniem stażów czy kontaktów dla studentów zaraz po zakończeniu nauki. Istnieje też kilka wykładów na temat marketingu czy zarządzania. W Antwerpii tego nie ma, na co każdy narzeka, tam jeśli ktoś zdobył pierwszą nagrodę w jakimś konkursie, pokazał swoją kolekcje w Paryżu, to wszyscy są bardzo dumni, ale brakuje promocji. Wszystko robimy sami, nikt nas nie uczy, w jaki sposób ubiegać się o staż czy jakie są drogi i warunki do spełnienia.
Czy to, że Antwerpia jest stosunkowo małym miastem w porównaniu do Londynu czy Nowego Jorku wpływa na atmosferę w szkolę? Przecież musicie się tam wszyscy znać.
Tak, my się wszyscy znamy, ludzie z wyższych roczników pomagają młodszym, ponieważ przerabiane są podobne ćwiczenia. Podkreślę fakt, że choć konkurencja nie istnieje na powierzchni jest gdzieś tam wgłębi, ale jest na prawdę bardzo sympatycznie. Oczywiście na pierwszym roku panuje blady strach i ludzie maksymalnie wystylizowani przychodzą do tej szkoły, żeby udowodnić, że dadzą sobie rade, ale potem widać jak się zmieniają w późniejszych latach. Pewne historie, które słyszałam od znajomych w Londynie ,którzy kończyli tam studia magisterskie są nie do uwierzenia. My nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej dziwnej walki, zazdrości czy preferowania pewnych studentów. Z drugiej strony ja na przykład czuję, że będąc dziewczyną, a nie gejem muszę wiele ciężej pracować, żeby przekonać do siebie pewne osoby, mimo tego, że w większości wykładają kobiety. Zdarzały się sytuacje, że osoby które były oblewane na wyższych rocznikach były to głównie kobiety. Ale my trzymamy się razem i jeśli dochodzi do zdarzenia tego typu to się wspieramy, piszemy listy, idziemy do sekretariatu, to nie jest tak, że jesteś sam. To jest fantastyczne, bo ludzie są z całego świata mają inne zaplecze kulturowe, a trzymamy się razem.
I prawdą jest że nauka w szkole, to tak naprawdę katorżnicza praca, z którą nie każdy daje sobie radę?
To jest obóz przetrwania
To znaczy – ile jest pokazów, jak wyglądają zaliczenia, ile macie pracy?
Każdy rocznik, oprócz kolekcji, która ma wyznaczoną ilość modeli, musi zrealizować dodatkowo różne ćwiczenia. To jest praca w soboty i w niedziele od rana do wieczora. Zajęcia są do określonych godzin, w określone dni tygodnia. Część stanowi też teoria na akademii sztuk pięknych. Ale pracujemy w domu, szkoła jest zamknięta, atelier nie jest jakoś fenomenalnie wyposażone – są tam maszyny do szycia i podstawowe wyposażenie. Rok kończy się wielkim pokazem całej szkoły pod koniec czerwca i do tego momentu jest wielki pościg, żeby zdążyć ze wszystkim. Kolekcja jest priorytetem, ale jeśli nie ma się skończonych zadań graficznych, nie przechodzi się dalej, pomimo dobrej kolekcji. Tworzymy portfolio – collection book, które pokazuje atmosferę kolekcji, inspiracje oraz rysujemy, robimy grafiki. Dlatego jest tak trudno zdążyć i najważniejszą kwestią jest to, ile kto jest w stanie zrobić. Nauczyciele mają świadomość, że tego wszystkiego jest za dużo, że trudno zdążyć, ale tak ma być.
O czym twoim zdaniem powinny pamiętać osoby, które po SAPU chciałyby spróbować swoich sił za granicą?
Najważniejsza jest edukacja, minęło już 7 lat odkąd skoczyłam SAPU i dopiero zaczynam wiedzieć o co chodzi w tym temacie, tak wiec edukacja i pokora. Należy spojrzeć na to w ten sposób, że na świecie jest tysiące utalentowanych osób, ale trzeba też walczyć o swoje, wierzyć, że się przetrwa i dotrze do wyznaczonego celu, bo niby czemu miałoby tak nie być.