PACHNĄCA EPOKA - KSA
PACHNĄCA EPOKA
Katarzyna Sosenko
22.01.2018
Artykuł na podstawie wywiadu udzielonego przez Katarzynę Sosenko dla Oli Nagel – Wirtualna Polska WP.PL
TVN-owski serial historyczno-kryminalny, „BELLE EPOQUE”, podzielił widzów. Jedni byli zachwyceni pomysłem i klimatem, który z pewnością był powiewem świeżości w świecie polskich seriali, inni zarzucali mu niewykorzystany potencjał. Jedno jest jednak pewne – serial, którego akcja rozgrywała się na początku XX wieku w Krakowie, zwrócił naszą uwagę na zachwycającą estetykę pięknej epoki, której przejawy możemy znaleźć w naszym codziennym życiu. Jak wiadomo, moda kołem się toczy i wszystko, co już było, prędzej czy później wraca do nas w odświeżonej formie. Przyjrzyjmy się więc belle époque i zobaczmy, jaki wpływ wywarła na współczesną modę, kosmetyki, z których korzystamy, a nawet… męską brodę.
PIĘKNA EPOKA przypada na okres od zakończenia wojny francusko-pruskiej w 1871 roku do wybuchu I wojny światowej. W tym czasie nastąpiła niezwykła zmiana w gospodarce, przemyśle, kulturze i samym społeczeństwie. Skonstruowano telefon i samochód, pojawił się kabaret i kino, do których mogli uczęszczać nie tylko najbogatsi, a szybki rozwój prywatnych firm produkujących kosmetyki, środki czystości i perfumy sprawił, że każdy mógł korzystać zarówno z produktów pierwszej potrzeby, jak i tych bardziej ekskluzywnych. A moda? Moda miała się znakomicie, co widać na rycinach i zdjęciach pochodzących z tamtego okresu.
Bogato zdobione, rozkloszowane suknie z rozbudowanymi turniurami zrobiły się prostsze i dzięki temu bardziej praktyczne, choć nadal charakteryzowały się niezwykłą elegancją, a talia kobiet ściśnięta była mocno gorsetem. Akcentowane do tej pory biodra, ustąpiły miejsca podkreślonym ramionom. Pojawiły się delikatne koronki, nakładane na suknie żakiety, a prawdziwy triumf święciły kapelusze. Zdemokratyzowanie się mody, za sprawą produkcji przemysłowej, sprawiło, że nie tylko najwyższe warstwy społeczne mogły nosić modne kreacje. Nowe trendy znalazły się także w zasięgu mieszczaństwa. Choć kroje były podobne, różnice kryła się jednak w materiałach. Nie każdego było stać na satynę, aksamit czy jedwab. Wśród mężczyzn zapanowała natomiast moda na spodnie prasowane w kant, marynarki, eleganckie fraki i tzw. jaskółki. Belle époque była istotnym krokiem w stronę praktycznej elegancji, ale współcześnie czerpiemy z niej przede wszystkim to, co teatralne i najbardziej ozdobne.
Jednym ze stylów, który nawiązuje do tej estetyki, jest STEAMPUNK. Ten, stosunkowo niszowy, nurt bazuje nie tylko na modzie tamtych lat, ale także na wspomnianym wcześniej postępie technicznym. Modna jest biżuteria i akcesoria, które odznaczają się przemysłowym charakterem. Pojawia się motyw trybików i zębatych kół, możemy dostrzec elementy przypominające fragmenty maszyn, a zwykłe okulary zastępowane są spawalniczymi. Kobiety noszą mocno zaakcentowane gorsety, bardzo często skórzane o mosiężnych klamrach, a na głowie, zamiast zdobnych kapeluszy, męskie cylindry. Popularne są zarazem długie, obszyte falbanami spódnice, jak i te krótkie, do których zakłada się podkolanówki. Są one odpowiednikiem noszonych w tamtych czasach pończoch, choć w Belle Epoque żadna kobieta nie pozwoliłaby sobie na wyeksponowanie tej części garderoby. Świetnym przykładem steampunkowej mody są kostiumy zaprojektowane przez Jenny Beavan do filmy „Mad Max: Na drodze gniewu”.
Drugim nurtem, jest STYL WIKTORIAŃSKI. Jego początki sięgają lat 30. XIX i częściowo pokrywają się z modą belle époque. Jest on niewyczerpanym źródłem inspiracji, z którego czerpie wielu współczesnych kreatorów mody. Znani na całym świecie projektanci nawiązują do niego, modyfikując go i dekonstruując, przekształcając historyczny ubiór w zupełnie nową jakość, tworząc swego rodzaju neowiktoriańską estetykę. Warto tutaj przywołać projekty Johna Galliano, który stworzył zachwycającą wręcz kolekcję na jesień-zimę 2005 dla domu mody Dior i który chętnie wraca do teatralnych, wiktoriańskich form. Należy także wspomnieć o Valentino, zwłaszcza kolekcji na jesień-zimę 2016 czy Vivienne Westwood, która zaprezentowała oszałamiające kreacje podczas London Fashion Week Fall w 2011. Na naszym rodzimym gruncie na szczególną uwagę zasługuje Waleria Tokarzewska, absolwentka Krakowskiej Szkoły Artystycznej, w której twórczości widać liczne inspiracje modą z poprzednich epok, w tym również stylem wiktoriańskim i belle époque.
Mówiąc o estetyce belle époque należy podkreślić, że to nie tylko moda, ale także rzemiosło artystyczne związane z przemysłową produkcją kosmetyków i perfum. Rozwój technologiczny przyczynił się do powstania wielkich prywatnych firm (w Polsce była to m. in. Fabryka Perfum i Kosmetyków Falkiewicza, a także marka perfumeryjno-kosmetyczna Fryderyka Pulsa), a także domów perfumeryjnych, w których można było stworzyć swój wymarzony zapach. Towary, które kiedyś przeznaczone były tylko dla najbogatszych, teraz w istotny sposób się zdemokratyzowały. Wpływ na to miała jednak nie tylko masowa produkcja, i rozwój chemii, ale także opracowanie syntetycznych aromatów, które były o wiele tańsze od naturalnych odpowiedników. Choć wciąż nie były to tanie produkty, o wiele większa część społeczeństwa, zwłaszcza mieszczaństwo, mogła sobie na nie pozwolić. To z kolei spowodowało, że producenci zmuszeni byli do tworzenia nie tylko luksusowych kosmetyków, ale także luksusowych opakowań, które zachęcą klientów do zakupu ich towarów. Opakowania wód toaletowych i perfum od samego początku charakteryzowały się bogatym ornamentem i dekoracyjnością etykiety, ponieważ od zawsze przeznaczone były dla najbogatszych, którzy oczekiwali, że dostaną produkt z najwyższej półki. Dlatego mówiąc o rzemiośle artystycznym, warto pamiętać, że nie tylko szklane flakoniki, z atomizerami lub bez, stanowiły przykład prawdziwych dzieł sztuki. Na takie samo uznanie zasługują opakowania kremów, mydeł czy pudrów.
I to właśnie strona wizualna tych produktów stała się źródłem inspiracji dla wielu współczesnych firm kosmetycznym. Na sklepowych półkach znajdziemy balsamy do ust nie w formie sztyftu, lecz wosku zamkniętego w małym metalowym pudełeczku, mydła w kostce zdobione tłoczonymi w masie ornamentami, wśród których warto przywołać mydła marsylskie firmy Foufour, czy też kosmetyki marki Najel, których bardzo proste, jednobarwne etykiety zdobione są kwiatowymi ornamentami.
W estetykę belle époque doskonale wpisują się nie tylko kobiece kosmetyki, ale także produkty przeznaczone do pielęgnacji i modelowania brody. Znajdziemy je nie tylko w drogeriach, ale także w tzw. Barber Shopach, które od kilku miesięcy wyrastają dosłownie jak grzyby po deszczu. Choć historia fryzjerstwa i ścinania brody sięga bardzo daleko, a początkowo zajmowali się tym medycy, to prawdziwy rozwój tej dziedziny przypada właśnie na przełom XIX i XX wieku. Gdy wejdziemy do dowolnego Barber Shopu poczujemy się jak byśmy przenieśli się o kilkadziesiąt lat wstecz. Nie tylko zlewy, armatura, szafki i fotele nawiązują do stylistyki belle époque, ale nawet brzytwy, nożyczki i grzebienie wyglądają dokładnie tak, jak wyjęte z antykwarycznej gabloty.
Wracając do trendu kosmetyków rzemieślniczych, otwiera się przed nami niesamowite bogactwo produktów, które zasługują na oddzielny artykuł. Projektanci opakowań pomad, balsamów, odżywek i olejków czerpali inspirację nie tyle nawet z XIX-wiecznych kosmetyków, co z produktów aptecznych. Widać to zarówno na przykładzie stosowanych czcionek, jak i opakowań, które niejednokrotnie nawiązują do aptecznych, barwionych na brązowo szklanych butelek lub małych fiolek z pipetkami. Rynek męskich kosmetyków wciąż się rozrasta, ale w tym momencie znakomitym odzwierciedleniem estetyki belle époque są produkty takich firm jak: Apothecary 87, Captain Fawcett czy The Brighton Beard Company.
Belle époque to jedna z tych epok, której estetyka ma nam wciąż bardzo wiele do zaoferowania. Zarówno w świecie mody, jak i rzemiosła artystycznego, znajdziemy wiele elementów, które mogą być twórczo i kreatywnie wykorzystane i przetworzone na nasze współczesne potrzeby. Najlepszym dowodem tego są kreacje najsłynniejszych projektantów modowych, odniesienia w filmach, które czerpią z tej estetyki, choć ich akcja dzieje się w zupełnie innym czasie i produkty codziennego użytku, które stoją na naszych toaletkach i w łazienkowych szafkach.
Katarzyna Sosenko
Historyk sztuki, dekorator wnętrz i vintage influencer. Właściciel www.sosenkohomedecor.com – nowoczesnego sklepu On-line z meblami i dekoracjami vintage. Pisze o sztuce, dekorowaniu wnętrz i biżuterii. Stworzyła bestselerowe wystawy o historii mody „Śniadanie u Tiffany’ego – moda jak biżuteria”, historii perfum „Zapach luksusu” i dawnych zabawek „Lalka w Belle Epoque” Dzięki licznym wystawom, artykułom i blogowi pomaga zrozumieć współczesnym, czym jest sztuka i dobry design oraz wyjaśnić, jak istotne znaczenie odgrywają w naszym codziennym życiu.
Instagram/sosenkohomedecor
Facebook/sosenkohomedecor
Vintage Boutique – Królewska 16, Kraków
Aleksandra Nagel
Historyk sztuki i dziennikarka, redaktor prowadząca działu Moda WP Kobieta oraz autorka bloga Ola Nagel Fashion Vintage Mama, na którym z pasją, zaangażowaniem i niebywałym wdziękiem pisze o modzie, zarówno dla dorosłych, jak i dla maluchów. Unikalne stylizacje prezentuje w zachwycającym otoczeniu, dzięki czemu nabierają dodatkowego kunsztu. Kocha styl vintage i starocie, a swoją artystyczną duszę realizuje także w kulinarnych eksperymentach.